"Obciążeniem były dla nas koła zamachowe..." rozmowa z Grzegorzem Wałgą
Zaczynał na strychu, gdzie obciążeniem były dla niego koła zamachowe od dużego fiata. Samozaparcie i chęć rozwijania się zaprowadziły go po mistrzowskie tytuły. Dzisiaj namawia młodzież do mądrego uprawiania sportu, Grzegorz Wałga, bo o nim mowa, nie boi się nowych wyzwań.
– Jak sprawdzają się nasze obciążenia?
– Cenię sobie w nich rozmiar. zakładając ciężary powyżej 350 kg nie raz brakuje miejsca na sztandze, tutaj przy założeniu 420+ jest jeszcze sporo miejsca. Obawiałem się, że z racji braku kalibrowania mogą być spore różnice, ale kiedy zważyłem każdy krążek po kolei, to różnice były dosłownie w granicach 100-150g. co jest do zaakceptowania, zwłaszcza, że to nie na wszystkich talerzach się zdarzyło.
– Od kiedy trenuje Pan sporty siłowe?
– Na siłowni trenuję już 16 lat, natomiast sporty siłowe uprawiam od 5 lat. Tak samo długo startuje w zawodach.
– Jak zaczęła się Pana przygoda ze sportami siłowymi?
– Na strychu, w starej suszarni, gdzie obciążeniem były dla nas koła zamachowe od dużego fiata :)
– Jakie tytuły ma Pan na swoim koncie?
– Z takich ważniejszych to 2 razy mistrz świata, raz wicemistrz świata. Jestem 6-krotnym mistrzem Europy, a pucharów świata i Europy, jak i zawodów niższej rangi nie jestem w stanie wymienić wszystkich. Tyle ich jest.
– Czy sporty siłowe przeznaczone są tylko dla mężczyzn?
– Absolutnie nie, wiele kobiet trenujących siłowo przekonuje się, że można jednocześnie redukować i modelować sylwetkę na zakresie przeznaczonym dla budowania siły.

– Które z wyróżnień jest dla Pana szczególnie ważne?
– Wicemistrzostwo świata najsilniejszej zawodowej federacji na świcie WPC z wynikiem 352.5kg single.
– Jak przygotowuje się Pan do zawodów?
– W zależności od pozostałego czasu, dzielę plan na makrocykle. Im bliżej zawodów, tym ciężej, ale i rzadziej, ponieważ sama regeneracja między każdym treningiem trwa do tygodnia.
– Ma Pan swojego idola? Jeśli tak za co ceni go Pan najbardziej?
– Nie mam nikogo takiego :)
– Plany na najbliższą przyszłość?
– 400 kg już 17 lipca, Mistrzostwa Europy federacji WUAP i rekord wszechwag, czyli największy wyciśnięty kiedykolwiek przez Polaka, obecny 365 kg – również należy do mnie.
– Co radziłby Pan młodym ludziom, którzy chcą się wziąć za sporty siłowe?
– Znaleźć trenera. Samemu będąc laikiem będzie z tego więcej krzywdy, niż profitów.
– Czy odpowiednia dieta jest ważna? Jak wyglądają Pana posiłki?
– Akurat w sporcie siłowym dieta nie ma szczególnego znaczenia, u mnie liczy się wysoka kaloryczność, nie raz sięgająca 8 tysięcy kcal.
– Kiedy Pan nie trenuje to…
– Odpoczywam, prowadzę podopiecznych, prowadzę treningi personalne, dłubię w samochodzie albo po prostu śpię, to lubię najbardziej :)
– Dziękujemy za rozmowę.
– Dziękuję.